Na ostatnią chwilę…

Spóźnianie się na Mszę niedzielną to nasz sport narodowy, w którym trudno znaleźć godnych nam konkurentów.

Przyczyn pewnie jest wiele, a już w ogóle wielu rodziców z małymi dziećmi rozumie tę rzeczywistość doskonale. Fakt faktem, wiele zamieszania w czasie naszej uroczystej niedzielnej Eucharystii wnosi ten mały szczegół: osoby wciąż dochodzące i poszukujące wolnego miejsca w ławkach.

Nałożony na nas obowiązek zapisów przed Mszą św. nie ułatwia nam procesu powitania uczestników Mszy św. w drzwiach kościoła.

Prosimy bardzo, by wziąć to pod uwagę i nie planować wejścia do kościoła w ostatnich minutach przed 15:00. W przeciwnym wypadku jest wtedy ogromna szansa, by wejść do kościoła nawet o 15:10.

Jednocześnie bądźmy wdzięczni wolontariuszom, którzy ofiarowują swój czas, by przynajmniej pół godziny przed Mszą św. czekać na przyjezdnych.

Rodziców z dziećmi, którzy przybędą do kościoła znacznie wcześniej, zachęcamy by przejść się po świątyni, pokazać i wyjaśnić im różne elementy wystroju kościoła.

Praca nad szacuniem dla świętości miejsca i świętości samego wydarzenia pomoże nam wszystkim w osiągnięciu większego skupienia modlitewnego, by poprawić jakość spotkania z Bogiem w ten uroczysty dzień.